poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Crisi CD Invicto

Chodziłam chwilę po ładnym, leśnym terenie. Potem znalazłam się przy jakimś jeziorku, z którego wyszła jakaś klacz, która głęboko oddychała i wychłostała wodę. Podeszłam do niej powoli, a gdy mnie spostrzegła, stanęła na nogi.
- Nic Ci nie jest? - spytałam.
- Nie - stwierdziła. 
- Kim jesteś? - spytała bardzo podejrzliwie i zrobiła krok do przodu, mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu. Była wyższa, ale wiedziałam, że i tak jestem masywniejsza i zapewne silniejsza (wybacz, musiałam to powiedzieć xd).
Cofając lewą, tylną nogę do tyłu rozłożyłam moje potężne i wielkie skrzydła.
- Jestem Crisi, podróżuję od dawna po tych terenach i Ciebie spotkałam - stwierdziłam przekręcając łeb.
- Aha, no to cześć - powiedziała jakby żywiej i już niepodejrzliwie klacz.
- Jestem Invicto i zakładam stado. Chcesz być członkiem? - zaproponowała.
Tak w sumie, to to była niezła propozycja. Włóczę się niewiadomo ile... mogłoby to być moje miejsce na ziemi... to stado.
- A czym mogłabym się tu zająć? - spytałam z zaciekawieniem.
- Mogłabyś być na przykład... moim obrońcą - zaproponowała.
- Chm... podoba mi się. Będę więc obrońcą Alfy. Oprowadzisz mnie po terenach? 

Invicto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz